Uwielbiam w fotografii to, że pozwala mi ona spotykać tylu wspaniałych ludzi. Zaglądać do ich domów, poznawać historie, obserwować emocje i wreszcie łapać je w kadry. Dzieciaki kocham za spontaniczność i za to, jak sobie ze mną pogrywają 😉 W starszych fascynuje mnie, gdy na początku zawstydzeni i skryci, powoli otwierają się przed obiektywem.
Tym razem zaprosiła mnie do siebie Martyna. Poznałyśmy się kilka lat temu, jednak jadąc do niej nie zdawałam sobie sprawy, w jak pięknych okolicach mieszka. Marzyła o zdjęciach z synkiem, miało być naturalnie, spontanicznie i na łonie natury. Przepięknej natury międzychodzkich jezior.